START AKTUALNOŚCI O NAS KONTAKT  DOŁĄCZ DO NAS


"Praca sędziego rodzinnego..." edycja 2014. Konkursowa praca Joanny Placety

Decydując się na napisanie niniejszej pracy i tym samym wzięcia udziału w konkursie o tematyce "Praca sędziego rodzinnego - wyzwania, dylematy, radości", organizowanym przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce chciałbym po krótce przedstawić prace sędziego rodzinnego z innej strony dotyczącej właśnie dylematów, wyzwań w podejmowaniu decyzji dotyczących małoletnich dzieci, ich rodziców oraz przedstawić radości z właściwych i trafnych decyzji, orzeczeń w pracy sędziego rodzinnego.

W poniższym tekście nie chcę przedstawiać zarysu istotnych problemów prawnych, z którymi spotykają się sędziowie rodzinni w trakcie rozpoznawania spraw sądowych z zakresu prawa rodzinnego i nieletnich albowiem tą tematykę niejednokrotnie przedstawiono w literaturze prawniczej oraz dyskutowano i rozmawiano na różnego rodzaju konferencjach i szkoleniach oraz studiach podyplomowych. Powyższe działania środowiska sędziowskiego mają na celu przede wszystkim dokonanie niezbędnych zmian legislacyjnych w zakresie prawa rodzinnego.

Każdy sędzia orzekający w wydziale rodzinnym wie, że do każdej rozstrzyganej sprawy musi podejść indywidulanie, nie schematycznie oraz wykazać się nie tylko wiedzą merytoryczną i praktyczną z zakresu prawa rodzinnego czy też elementarnych podstaw psychologii, pedagogiki, socjologii oraz doświadczeniem życiowym ale również musi posiadać umiejętność wysłuchania niejednokrotnie silnie skonfliktowanych ze sobą stron postępowania nie tracąc z pola widzenia obiektywizmu i przede wszystkim nadrzędnej zasady jaką jest dobro małoletniego dziecka.

Sędzia rodzinny to nie tylko urzędnik, wykonujący swą pracę ale przede wszystkim człowiek , który musi podjąć właściwą decyzję , dokonać wyboru mając na uwadze dobro dziecka czyli stojący przed wyzwaniem, dylematem ale także człowiek wrażliwy na krzywdę ludzką i krzywdę dziecka ukrywający okazywanie swej empatii, emocji pod płaszczem powagi Sądu.

Myślę, że każdy sędzia orzekający w wydziale rodzinnym ale również w innych wydziałach, ma w swej pamięci sytuacje, sprawy które utkwiły mu w sposób szczególny w jego pamięci, z jednej strony z uwagi na szczególność sprawy z powodu merytorycznego rozstrzygnięcia czy też jej stron konfliktu, małoletniego dziecka a z drugiej strony sprawy, sytuacje, które zakończyły się pomyślnie, pozytywnie, których wspomnienie wywołuje uśmiech i sentyment sędziego rodzinnego.

Na początku pracy zawodowej jako sędzia pracowałam w wydziale wykroczeń a następnie zostałam przeniesiona do wydziału rodzinnego. Z perspektywy czasu, doświadczenia zawodowego uważam, że mimo wszystko największym dylematem i wyzwaniem dla sędziego rodzinnego jest podjęcie decyzji w przedmiocie zabrania małoletniego dziecka ze środowiska rodzinnego i umieszczenie go w pieczy zastępczej czyli w rodzinnym domu dziecka czy też rodzinie zastępczej zawodowej. Niejednokrotnie zastanawiamy się wraz kuratorem zawodowym rodzinnym, czy to jest już ten właściwy moment , chwila do zabrania dziecka z domu rodzinnego i umieszczenia go po za nim , czy też dać jeszcze kolejną szansę dla rodziców poprzez wezwanie ich na posiedzenie wykonawcze w ramach postępowania wykonawczego i przeprowadzenie rozmowy ostrzegawczej i mobilizująco - zobowiązującej do podjęcia konstruktywnych i trwałych działań przez rodziców zmierzających do poprawy sytuacji rodziny w szczególności m.in. poprawny warunków materilano-bytowych, podjęcia leczenia odwykowego, powstrzymywanie się od spożywania alkoholu i wszczynania pod jego wpływem awantur, kłótni itp. Trudnym jest określenie właściwej chwili: czy dobro małoletniego dziecka jest już na tyle zagrożone, że pozostawienie dziecka w środowisku rodzinnym zagraża przede wszystkim jego dobru, życiu i zdrowiu. Należy jednak pamiętać, że umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej niejednokrotnie poprzedzone jest wielomiesięczną a nawet wieloletnią pracą nie tylko sędziego rodzinnego z rodziną ale przede wszystkim kuratora zawodowego rodzinnego i społecznego, asystenta rodziny, pracownika socjalnego opieki społecznej, zespołu interdyscyplinarnego, pracowników i psychologów, pedagogów z centrum pomocy rodzinie. Praca tego całego sztabu ludzi ma na celu poprawę funkcjonowania rodziny i realizacji przez rodziców nałożonych na nich zadań i zobowiązań służących zapewnienie dziecku nie tylko tych podstawowych potrzeb materialno- bytowych przez rodziców ale również potrzeb emocjonalnych i poczucia bezpieczeństwa. Umieszczenie dziecka poza środowiskiem rodzinnym jest niestety czasem nieuchronne w sytuacjach kiedy rodzice nie podejmują nałożonych obowiązków i konstruktywnych działań zmierzających do zmiany swojego zachowania, postępowania i tym samym poprawienia funkcjonowania rodziny, dbałości o jej byt oraz wykazania troski i odpowiedzialności za małoletnie dzieci. Wyłącznym powodem umieszczenia dziecka czy też dzieci w pieczy zastępczej poprzez ograniczenie rodzicom władzy rodzicielskiej nie jest bieda rodziców czyli ich sytuacja materialna - finansowa. Wręcz przeciwnie umieszczenie dziecka poza rodziną biologiczną ma miejsce w sytuacji współistnienia wielu przyczyn występujących w rodzinie dziecka m.in. : niewydolność wychowawczo - opiekuńcza rodziców wobec dzieci spowodowana uzależnieniem od alkoholu, środków psychotropowych, czy też wynikająca z choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego w wyniku czego rodzice nie są w stanie zapewnić dzieciom prawidłowego rozwoju psychofizycznego, rozwoju duchowego, kształcenia i leczenia. A także uzależnienie rodziców od alkoholu, środków psychotropowych i niepodejmowanie w tym zakresie leczenia odwykowego, choroba psychiczna rodzica czy też rodziców oraz nie podejmowanie i nie kontynuowanie leczenia psychiatrycznego oraz nie podejmowanie aktywności zawodowej i tym samym nie podejmowanie pracy zarobkowej, bierność rodziców celem zapewnienia dzieciom podstawowych potrzeb do egzystencji, niskie kompetencje rodziców do wykonywania władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, nie rozumienie potrzeb dziecka zarówno tych materialno- bytowych ale i emocjonalnych, warunki mieszkaniowe i bytowe, poziom socjokulturowy rodziców i ich rodzin generacyjnych, brak troski i rodzicielskiej odpowiedzialności za dziecko oraz przemoc fizyczna i psychiczna rodziców wobec dziecka czy też przemoc na tle seksualnym. To tyko część przyczyn współistniejących w sytuacjach zagrożenia dobra dziecka, jego życia i zdrowia generujących potrzebę umieszczenia dziecka poza rodziną biologiczną. Ponadto, należy pamiętać o tym, że zdarzają się w wydziałach rodzinnych, przynajmniej moim, przypadki w których zachodzi konieczność umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej np. z powodu nagłej śmierci rodziców dziecka czy też umieszczania rodzica sprawującego pieczę w zakładzie karnym gdy drugi rodzic nie żyje, a żadne z członków rodziny generacyjnej ze strony ojca czy też matki nie chce przejąć opieki nad dzieckiem chociażby tymczasowo czy też w ramach rodziny zastępczej spokrewnionej i niespokrewnionej. W mej pamięci jako sędzia rodzinny pozostanie na zawsze moja pierwsza decyzja dotycząca umieszczenia małoletniego chłopca w trybie natychmiastowym w pogotowiu opiekuńczym a następnie w rodzinnym domu dziecka. Wówczas pracowałam w sądzie w dużym mieście. Małoletni chłopiec był najmłodszy z trójki rodzeństwa. Starszy brat przebywał w zakładzie poprawczym a średni w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Rodzice byli osobami uzależnionymi od alkoholu, nie wykazującymi chęci podjęcia leczenia odwykowego pomimo zobowiązania sądu do leczenia odwykowego w odrębnym postępowaniu sądowym. Matka chłopca nie pracowała, jedynie pracował ojciec, korzystali z pomocy opieki społecznej. Rodzina mieszkała w bloku w mieszkaniu składającym się z dwóch małych pomieszczeń , kuchni bez mebli i toalecie na korytarzu. Małoletni miał tylko łóżko do dyspozycji. Rodzice żyli na niskim poziomie socjokulturowym, dbali tylko o to by najmłodszy syn miał co jeść, był w miarę ubrany, chodził do szkoły. Rodzice nie zaspokajali jego potrzeb emocjonalnych. Opiekunowie mieli ograniczoną władzę rodzicielską nad dziećmi poprzez nadzór kuratora sądowego oraz z racji tego, że korzystali z pomocy opieki społecznej kontrolowani byli również przez pracownika socjalnego. Początkowo rodzice najczęściej pili razem w weekendy, zaniedbując swojego syna, niestety z czasem matka zaczęła popijać również w tygodniu zaniedbując dziecko, nie posyłając go do szkoły, nie przygotowując posiłków, nie dbając o porządek i czystość w domu, coraz częściej pomiędzy rodzicami małoletniego dochodziło do kłótni i nieprozumień, gdzie używano wulgaryzmów i dochodziło do rękoczynów a świadkiem tych zdarzeń był małoletni syn. Niejednokrotnie interweniowała Policja. Niestety pomimo posiedzeń wykonawczych rodzice nie podjęli leczenia odwykowego i zamiany swojego zachowania, postępowania. Matka coraz częściej popadała w ciągi alkoholowe, zaniedbując syna. Chłopcem zajmował się mniej pijący ojciec a podczas jego nieobecności sąsiadka. Pewnego dnia matka dostała padaczki alkoholowej i odwieziona została do szpitala a ojciec został zatrzymany na izbie wytrzeźwień. Małoletnim chłopcem do czasu umieszczenia w pogotowiu opiekuńczym zajęła się sąsiadka, u której małoletni często przebywał.

W tym przypadku mając na uwadze dobro małoletniego dziecka, jego życie i zdrowie oraz potrzebę prawidłowego rozwoju psychofizycznego i zaspokojenie potrzeb emocjonalnych i poczucia bezpieczeństwa koniecznym stało się umieszczenie dziecka w rodzinnym domu dziecka.

Jako sędzia rodzinny współpracujący z kuratorem sądowym rodzinnym i organami pomocowymi rodzinie bardzo mi zależało biorąc pod uwagę wiek dziecka i jego los, skrzywdzenie aby chłopiec trafił do małej placówki opiekuńczo - wychowawczej. Dzięki wzajemnej współpracy małoletni chłopiec został umieszczony w rodzinnym domu dziecka pełniącym również funkcję pogotowia rodzinnego. Pamiętam, jak bardzo przeżywałam dzień kiedy miało nastąpić przewiezienie chłopca z domu rodzinnego do rodzinny zastępczej, obawiając się o to jak dziecko zareaguje, czy będzie bardzo płakał, czy będzie mu tam dobrze, czy będzie bardzo tęsknił za rodzicami czy odnajdzie się w nowej rodzinie, środowisku. Z wielką niecierpliwością oczekiwałam powrotu kuratora sądowego do Sądu uczestniczącego w tych czynnościach. Jakże wielką ulgą dla mnie była informacja, ale chyba dla każdego sędziego rodzinnego, że chłopiec dobrze przyjął informację o umieszczeniu go w innej rodzinie, że nie płakał a ojciec nie sprzeciwiał się czynności i nie mały miejsca nieprzyjemne sytuacje. Małżeństwo prowadzące rodzinny dom dziecka wraz z własnymi dziećmi i wychowankami przygotowali dla chłopca przyjęcie powitalne albowiem taka była ich tradycja przy przyjmowaniu nowego wychowanka - dziecka. Chłopiec był uśmiechnięty i wyróżniony przy przyjęciu do nowego domu. Przy oprowadzaniu dziecka po domu chłopiec nie mógł uwierzyć, że ma swój własny pokój w pełni wyposażony z łóżkiem, że w domu jest łazienka i toaleta, kuchnia posiadająca meble. Małoletni bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku, nie sprawiał problemów wychowawczych, nadrobił zaległości edukacyjne a nowi opiekunowie zapisali go na dodatkowe zajęcia - piłkę nożną. Niestety matka małoletniego wkrótce zmarła w szpitalu, a ojciec stracił stałą pracę zarobkową i popadł w większe uzależnienie od alkoholu. Ojciec odwiedza chłopca niesystematycznie w placówce, nie podjął niestety systematycznych działań, zmiany swojego postępowania celem odzyskania syna i przejęcia nad nim bezpośredniej opieki. Jak mi wiadomo, mój pierwszy podopieczny pozostaje w placówce, opiekunowie zastępczy dokonali formalności i małoletni otrzymał prawo do renty rodzinnej po zmarłej matce, systematycznie realizuje obowiązek szkolny oraz osiąga sukcesy w piłce nożnej.

W tym miejscu należy wskazać, że na osobie sędziego rodzinnego oprócz wydania merytorycznego orzeczenia w zakresie umieszczenia dziecka w pieczy zastępczej spoczywa dodatkowy obowiązek i troska o to aby czynności podejmowane przez osoby i instytucje mające za zadanie wykonanie postanowienia Sądu były podejmowane ze szczególną starannością i delikatnością z uwagi na osobę małoletniego dziecka i jego dobra. Sędzia rodzinny zawsze stoi na straży dobra dziecka.

Praca na stanowisku sędziego rodzinnego, pomimo wielości obowiązków, możne dawać również satysfakcję i radość. W związku z prowadzonym postępowaniem wykonawczym po wydaniu orzeczenia sędzia rodzinny nadzoruje jego przebieg ale również jest świadkiem zmian, jakie dokonują się w rodzinie przy podejmowaniu przez rodziców działań zmierzających do poprawy dla dobra ich małoletnich dzieci. Wielką radością jest orzeczenie dotyczące powrotu dzieci do domu rodzinnego pod bezpośrednią opiekę rodziców biologicznych. Takie orzeczenie jest wynikiem nie tylko realizacji przez rodziców zobowiązań sądu, ale również efektem współpracy i pracy rodziców z pracownikami opieki społecznej, asystentem rodziny, pracownikami i psychologiem z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz innymi instytucjami, organami zajmującymi się problematyką rodziny, dzieci i młodzieży czy też uzależnienia. Niestety praktyka sądowa wskazuje, że takich sytuacji jest coraz rzadziej, a małoletnie dzieci pozostają w pieczy zastępczej przez wiele lat, albowiem rodzice biologiczni nie chcą podjąć i prowadzić intensywnej pracy z organami i instytucjami pomocowymi.

Podobną radość, w mojej ocenie, dają sprawy o przysposobienie małoletnich dzieci. Kiedy to po spełnieniu szeregu formalności, wymagań i szkoleń przyszli rodzice pojawiają się na sali rozpraw i z wielkim przejęciem przedstawiają swoje warunki materialne, bytowe oraz predyspozycje do opieki nad dzieckiem, a także z wielką empatią i czułością, radością opowiadają o "już swoim" dziecku umieszczonym w ramach styczności. Niejednokrotnie po ogłoszonym postanowieniu i ustnym uzasadnieniu w tym przedmiocie, na twarzach "nowych" rodziców pojawia się szczęście, radość i łzy. Wówczas z wielką nieśmiałością wyciągają album i pytają sędziego czy mogą pokazać zdjęcia ich małoletniego dziecka. Takie chwile, moim zdaniem, są najistotniejsze i nadają sens pracy sędziego rodzinnego.

W codziennej pracy sędziego rodzinnego jest wiele wyzwań i dylematów, a także radości zarówno tych większych i mniejszych. Trudno wspomnieć na łamach jednego opracowania o wszystkich problemach, obawach i zadaniach z jakimi borykają się sędziowie orzekający w wydziale rodzinnym. Jednakże należy mieć nadzieję, że pomimo licznych obowiązków i zadań praca w wydziale rodzinnym może przynosić nieocenioną satysfakcję.

Joanna Placety (Sąd Rejonowy w Oławie)
dodano: 2014-09-23




KOMUNIKATY
OPINIE
OŚWIADCZENIA
UCHWAŁY
PUBLIKACJE
KONFERENCJE
GALERIA FOTO
KONKURSY
KONGRESY

©Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce Polityka prywatności Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, reklama, hosting, programowanie, edukacja, internet