START AKTUALNOŚCI O NAS KONTAKT  DOŁĄCZ DO NAS


Debata praktyków dotycząca zagadnień związanych z orzekaniem o kontaktach rodziców z dzieckiem

Dnia 14 marca 2014r. w siedzibie Sądu Okręgowego w Warszawie przy ul. Czerniakowskiej 100 obyła się debata praktyków zorganizowana przez SSP Iustitia przy współpracy naszego SSR w Polsce. Wiodącym tematem były zagadnienia związane z orzekaniem o kontaktach rodziców z dzieckiem.

Z ramienia naszego stowarzyszenia wzięli w niej udział Prezes Ewa Waszkiewicz, konsultant dr Hanna Bzdak i przedstawiciel zarządu sędzia Robert Kowalczuk.

W debacie uczestniczyli sędziowie zrzeszeni w obu stowarzyszeniach, niezrzeszeni oraz przedstawiciele komisji kodyfikacyjnej, kuratorów ds. rodzinnych, mediatorów, rodzinnych ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych.

Zaproszeni do wygłoszenia referatów, poza zgłoszonymi do wystąpień sędziami, w tym reprezentującą nas dr Hanną Bzdak i przedstawicielami rzeczonych instytucji, zostali profesor UW dr hab. Jacek Wierciński i dr Alicja Czerederecka z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy nie zawiedli i charakterem wystąpień, i doniosłością poruszonych zagadnień.

Przywitawszy zgromadzonych z ramienia SSP Iustitia sędzia Hanna Kaflak-Januszko podniosła, iż w ocenie społecznej sfeminizowane sądy rodzinne orzekają w sprawach opiekuńczych na niekorzyść ojców, który to stereotyp powinien pozostawać w świadomości sędziów i wymaga od nich wnikliwego analizowania spraw z uwzględnieniem zmieniających się ról gdy idzie o wykonywanie pieczy nad dziećmi i angażowania się w nią w coraz większym stopniu właśnie przez ojców.

W tym kontekście temat wiodący jawi się jako niezmiernie istotny, podkreśliła z kolei Prezes Ewa Waszkiewicz, witając przybyłych w imieniu SSR i przypominając zarazem, że był on przedmiotem kongresów organizowanych przez SSR w Zakopanem. Podkreśliła, że obecne uregulowania wymagają ingerencji ustawodawcy i zachęcała do formułowania przez sędziów postulatów takich zmian w związku z pracami komisji kodyfikacyjnej nad kodeksem rodzinnym i opiekuńczym. Podkreśliła, że sędziowie starają się orzekać o kontaktach zgodnie z dobrem dziecka, rodzice jednak wielu orzeczeń nie respektują, co także wymaga dyskusji nad zmianami zmierzającymi do dyscyplinowania wykonawców owych postanowień.

Pierwsze propozycje takich zmian, zgromadzeni usłyszeli już w wystąpieniu profesora Jacka Wiercińskiego i zyskały aprobatę obecnych, a mianowicie by wprowadzić wyraźny zapis w kodeksie o możliwości ingerencji sądu we władzę rodzicielską, w razie lekceważenia orzeczenia o kontaktach z dzieckiem. Co prawda obecny stan prawny tego nie wyklucza, lecz zapisanie możliwości ograniczenia władzy obok kary pieniężnej, jako formy reakcji sądu na brak wykonywania kontaktów zgodnych z orzeczeniem, uczyni rodziców bardziej ostrożnymi w swoich poczynaniach, zwłaszcza tych lepiej sytuowanych.

Profesor podkreślił na wstępie, że problematyka rodzinna rodzi niejednokrotnie bardziej skomplikowanie zagadnienia niż kategoria ochrony dóbr osobistych, co nie jest dostrzegane przez nieorzekających w takich sprawach. Zauważył, że należałoby przywrócić skargę kasacyjną w sprawach rodzinnych z instytucją przedsądu dla zapobieżenia potencjalnemu zalewowi Sądu Najwyższego tego rodzaju sprawami. Sędziowie dziś orzekający, bazują na orzecznictwie z połowy XX wieku, nie przystającym do obecnych warunków. Przypomniał, że konstrukcja przepisów o kontaktach ma w zamyśle motywować do ustalania ich w taki sposób jakby rodzice nie żyli w rozłączeniu, generalnie po połowie, nie zaś od przypadku do przypadku. Częste i systematyczne kontakty rodzica niesprawującego pieczy bezpośredniej nie mogą jednak zakłócać biegu tej pieczy.

Słusznie zwrócił uwagę, że częstotliwość kontaktów powinna korelować z wysokością obowiązku alimentacyjnego, wszak rodzic realizując kontakt, łoży z reguły na utrzymanie dziecka, poza ustalonym obowiązkiem alimentacyjnym ( czego nie można mylić z niedopuszczalnym licytowaniem się rodziców na zasadzie -kontakt będzie jak zapłaci ).

Przechodząc do zagadnienia wykonywania kontaktów, podniósł że gdy kontakt jest zakłócony, każdorazowo należy ważyć w jakim wieku pozostaje dziecko. Gdy zatem powodem odmowy kontaktu jest powołanie się na stanowisko dziecka nastoletniego, ocenić należy zasadność przymuszania rodzica karą pieniężną do respektowania orzeczenia, tak naprawdę nie przez niego, lecz samo dziecko nierespektowanego inaczej zaś, gdy idzie o dziecko w wieku kilku lat, tłumaczenie się wówczas rodzica sprawującego bezpośrednią pieczę, że nie będzie siłą zmuszał dziecka do kontaktu, skoro ono samo nie chce, zwykle nosi znamiona nieprawdy, powołanie na niechęć dziecka oznaczać też może niekompetencje wychowawcze rodzica, któż bowiem jeśli nie rodzic ma mieć wpływ na zachowanie dziecka, także to polegające na niechęci do spotkania z drugim rodzicem, a wówczas realnym się staje możliwość ingerencji we władzę rodzicielską z urzędu.

Dostrzegł jednocześnie trudność polegającą na prostym powierzeniu w tej sytuacji bieżącej pieczy drugiemu z rodziców, wszak zawsze naczelną zasadą jest dobro dziecka, tym niemniej słusznie zaakcentował, iż nie daje gwarancji dobrej opieki nad dzieckiem rodzic, który łamie ustalone zasady, /bo w ten sposób i dziecko jest tego uczone/, ani taki, który przyznaje się do niekompetencji wychowawczej przez niemożność wywarcia wpływu na decyzję dziecka. Podpowiedzią jednak do decyzji o władzy rodzicielskiej miałyby być następujące przesłanki: jednostronne lekceważenie orzeczenia o kontaktach, wywiezienie lub wywożenie ad hoc dziecka w nieznane miejsce, wreszcie tworzenie wokół rodzica realizującego kontakt atmosfery wrogości.

Na zakończenie odnosząc rzecz do kontaktów dziecka z innymi osobami, zauważył iż zapis art.1136 k.r. i o. może być traktowany jako niezgodny z art. 48 Konstytucji, gdyż wyłącza stanowisko rodzica, orzekając jednak w tym przedmiocie unikniemy błędów uwzględniając następujące uwarunkowania : - istnienie wartościującej relacji osoby trzeciej z dzieckiem / jeśli dotąd osoba ta w życiu dziecka nie istniała, wniosek powinien być oddalony, jeśli istniała w sposób ważny dla dziecka, siła tej relacji powinna przemawiać za uwzględnieniem wniosku mimo braku zgody rodzica/ oraz - ustaleniu kontaktów z osobą trzecią nie mogą towarzyszyć zapisy obciążające rodzica / nie może być zobowiązany do dowożenia dziecka do osoby trzeciej czy do odbierania go od niej/.

Odprężeniu słuchaczy wprowadzonych w trudną problematykę realizacji kontaktów służyć miała prelekcja naszego konsultanta dr Hanny Bzdak, która przedstawiła w ogólnych zarysach prawo rodzinne obowiązujące w Szwecji. Porównanie obu systemów prawnych przekonało jak bliskie sobie, bo przecież europejskie społeczności, mogą odmiennie regulować te same zagadnienia, u źródeł których pozostaje sposób widzenia roli rodzica, a choć termin władza rodzicielska i u nas budzi niekoniecznie dobre skojarzenia, to jest jasnym, że nie kryje się pod tym terminem rodzaj władztwa, tam jednak, zwraca się już uwagę na dobór słów, a relacja rodzic-dziecko nazwana jest pieczą i możliwościami rodzicielskimi. Prelegentka podkreśliła jednocześnie daleko idące kompetencje służb socjalnych reagujących natychmiast na najdrobniejszy sygnał o potencjalnym naruszeniu nietykalności dziecka przez rodzica.

Kolejnym referent - Kierownik RODK nr 2 w Warszawie- Maria Zamiela-Kamińska przypomniała, że kierując sprawę do biegłych z ośrodka sędziowie powinni pamiętać o kompetencjach biegłych i formułować postanowienia w sposób, który pozwoli odpowiedzieć w sposób z nimi zgodny, to sąd bowiem decyduje o formie ograniczenia władzy oraz czasie i ilości kontaktów, biegły może wypowiadać się jedynie w kwestii więzi łączących dziecko z rodzicami, kompetencji rodzicielskich czy predyspozycji w tym zakresie. Oceniając badaną rodzinę z pozycji biegłych z RODK zwróciła uwagę, że trwaniu rodziców w konflikcie sprzyja przedłużanie postępowania, warto wydawać zatem postanowienia tymczasowe by konflikt taki przeciąć już zanim dojdzie do ostatecznego rozstrzygnięcia.

W tym samym duchu wypowiedziała się dr Anna Czerederecka, podkreślając że pytania do biegłych powoływanych w sprawach o kontakty czy o władzę, nie powinny być nadmiernie szczegółowe, utrudnia to bowiem formułowanie wniosków końcowych natomiast interesujące sędziego informacje znajdą się w części opisowej opinii i stamtąd winien je czerpać. Z kolei pytanie ogólne typu- jaka jest sytuacja wychowawcza dziecka, nie zmierza w istocie do uzyskania niezbędnej wiedzy do wydania orzeczenia, trudno wówczas wiedzieć co jest w zainteresowaniu sądu. W kontekście dyskusji o podstawie prawnej do opiniowania przez RODK w sprawach rodzinnych podniosła, że wymaga to szybkiej ścieżki legislacyjnej. Prezes Ewa Waszkiewicz, jako biorąca udział w pracach komisji kodyfikacyjnej prawa rodzinnego, uzupełniła że taka deklaracja ze strony ministerstwa padła a oczekiwany zapis dotyczący RODK znaleźć się ma w Ustawie o ustroju sądów powszechnych. Na zakończenie wystąpienia przedstawiciel IES podkreśliła, że dążeniem biegłych jest opiniowanie jakościowe a nie ilościowe, i wyraziła przekonanie, że są to dążenia tożsame z oczekiwaniami sędziów.

Sędzia Agnieszka Pieńkowska- Szekiel z SR w Myszkowie zasygnalizowała jako kolejny prelegent, że marginalizowanie instytucji wysłuchania małoletniego przez sędziów, w szczególności w sprawach o kontakty zasługuje na dezaprobatę, stanowi wszak czynnik ułatwiający podejmowanie decyzji, a niezależnie od tego, stanowiąc standard europejski, powinno znaleźć stałe miejsce w naszej praktyce orzeczniczej.

Głosowi temu wtórowała Sędzia SO w Warszawie - Dorota Trautman, odnosząc rzecz do postępowań o rozwód, gdzie w praktyce instytucja wysłuchania dziecka jest martwa. To utrudnia wydanie orzeczenia o kontaktach, obecnie w rozwodzie koniecznego. Oceniając treść tego rodzaju orzeczeń, wywiodła, że są formułowane w sposób często trudny do wykonania, wymagający korekty w sądach rejonowych.

Na kanwie trudności w rozpoznawaniu tego rodzaju spraw, w tym o kontakty, oznajmiła że w Warszawie toczą się one przez 3-4 lata. Doświadczenia własne i spostrzeżenia jako wizytatora przywiodły ją do oceny, iż sprawy tego rodzaju wymagają mediacji i należy rozważać wręcz przymus w tym zakresie, choć nie jest to w zgodzie z ideą mediacji.

Oceniając z kolei praktykę sadów rejonowych w zakresie rozpoznawania wniosków o egzekucję kontaktów, słusznie za niewłaściwą uznała tę, gdy sędziowie prowadzą wówczas postępowanie rozpoznawcze. Wywiodła, że skoro sąd wydał już decyzję jak kontakty mają przebiegać, na tym etapie jedynie bada czy doszło do naruszenia / odmowy/, a nie to czy naruszenie było "uprawnione". Zbędne jest przesłuchiwanie świadków. Faktem jest, że nie można wykluczyć, że przywołana przyczyna naruszenia może zaniepokoić sędziego i rozważenia wymaga czy nie należałoby wszcząć z urzędu postępowania o ograniczenie czy pozbawienie władzy lub o zakaz kontaktu, a wręcz wydać zarządzenie tymczasowe w tym przedmiocie, lecz takie zdarzenia nie stanowią reguły. Skoro istotą takiego postępowania jest zasadniczo stwierdzenie naruszenia, powinno się je zatem kończyć na pierwszym terminie. Jest ono następstwem orzeczenia, którego strony mają obowiązek przestrzegać. Procedowanie w celu ustalania czy naruszenie było usprawiedliwione, to w jakimś sensie podważanie przez sędziego wartości orzeczenia, które być może nawet sam uprzednio wydał, lub wydał je inny sąd, ale przecież sąd. Jeśli zatem rodzic broni się przed karą sugerując, że miał powód by odmawiać kontaktu, należy uzmysłowić mu, że miał możliwość wniesienia sprawy o zmianę o kontaktów, a nie uprawiać samowolę i lekceważyć orzeczenie.

W nawiązaniu do realnego wykonywania orzeczeń o kontaktach i konieczności takiego formułowania postanowień by dały się w praktyce wykonać, kurator zawodowy przy Sądzie w Grodzisku Mazowieckim- Alina Prusinowska- Marek zaapelowała o uwzględnienie w treści orzeczenia roli kuratora, gdy jest nim przywołany. Krytycznie odniosła się do praktyki niektórych sądów, orzekających o kontaktach, z jednoczesnym nadzorem kuratora, stanowiących przecież formę ograniczenia władzy. Zwróciła uwagę na praktyczny aspekt takiego zapisu, w jej ocenie, nie znajdującego oparcia w przepisach, pytając zebranych czy widzą możliwość sprawowania nadzoru nad kontaktem realizowanym w Wigilię czy Wielkanoc, i jak pogodzić treść takiego orzeczenia z funkcjonowaniem rodziny oraz czasem pracy kuratora, który jest jednak, w przeciwieństwie do czasu pracy sędziego regulowany i wynosi 40 godzin tygodniowo.

Gdy idzie zaś o orzekanie o udziale kuratora przy kontaktach zaapelowała aby orzekać je w miejscach neutralnych, niezwiązanych z żadnym z rodziców, jedynie to bowiem dawać może gwarancję wykonania orzeczenia w obecności kuratora bez angażowania go w konflikt, a zasadniczo to przy daleko idącym skonfliktowaniu wprowadzony jest kurator przy kontaktach.

Jako ostatni z prelegentów głos zabrał Robert Boch- Wiceprezes Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych, który akcentując walor mediacji, zauważył jednocześnie, że kierowanie do mediacji ma często wymiar swoistej ucieczki sądu przed podjęciem decyzji, tymczasem nie ma szans powodzenia mediacja gdy rodzic prezentuje pogląd typu-nie bo nie, kierowanie do niej takiego rodzica jedynie przedłuży postępowanie. W tym aspekcie wyraził pogląd, że choć w jego ocenie w sprawach o kontakty, mediacja powinna być regułą, sędziowie nie decydują się na nią właśnie w obawie przed przedłużaniem postępowania.

Debatę zakończyła dyskusja, w której zgodnie wybrzmiały głosy o potrzebie wysłuchiwania małoletnich, trudnego do realizacji w kontekście wielości rozpoznawanych spraw, uwzględniania roli ojca w wychowaniu i dostępie do dziecka, rozważania kierowania spraw do mediacji nie po wieloletnim procedowaniu, lecz w początkowej fazie postępowania. Wyrażono pogląd, że niskie opłaty w sprawach z zakresu prawa rodzinnego nie motywują rodziców do wysiłku na rzecz naprawy stosunków, skoro za tanie pieniądze można potrzebę odpowiedzialności za własne decyzje, "przerzucić" na sąd. Dyskutujący wyrazili ubolewanie nad brakiem w tego rodzaju spotkaniach sędziów apelacyjnych, którzy w praktyce nie wywodzą się z sądów rodzinnych i nie mają doświadczeń w tego rodzaju problematyce. Podnoszono, że orzeczenia sądów wyższych instancji bywają z tego powodu, w szczególności gdy idzie o kontakty, dotknięte błędami skutkującymi trudnościami w ich wykonaniu.

W tym aspekcie przywołano wieloletni postulat naszego stowarzyszenia o konieczności awansu sędziów rodzinnych, o wyczulonej wrażliwości i nabytej intuicji w tego rodzaju sprawach, do wyższych instancji.

Podsumowując dyskusję i debatę, Prezes Ewa Waszkiewicz dziękując obecnym za głos i zainteresowanie problematyką, zaakcentowała potrzebę postulowania zmian w prawie przez sędziów, gdyż najlepiej widzą niedoskonałość rozwiązań, w tym kontekście przywołała jako takie propozycje zgłoszone w debacie- przywrócenie skargi kasacyjnej w sprawach opiekuńczych, bezpośredniego wprowadzenia jako następstwo niewykonywania kontaktu możliwości ograniczenia władzy, powołanie ustawy o zawodzie psychologa, rozważenia wprowadzenia wyższych opłat od wnoszonych spraw o kontakty czy rozwód. Jako konieczność działań na dziś zwróciła uwagę na konieczność mediowania w sprawach o kontakty i szerszego wysłuchiwania małoletnich w takich sprawach.

Robert Kowalczuk
dodano: 2014-03-14




KOMUNIKATY
OPINIE
OŚWIADCZENIA
UCHWAŁY
PUBLIKACJE
KONFERENCJE
GALERIA FOTO
KONKURSY
KONGRESY

©Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce Polityka prywatności Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, reklama, hosting, programowanie, edukacja, internet