START AKTUALNOŚCI O NAS KONTAKT  DOŁĄCZ DO NAS


Relacja ze spotkania z Ministrem Sprawiedliwości Markiem Biernackim

Uznając, że każda okazja jest dobra by o nas mówić, przypominać i proponować rozwiązania, zdecydowałem się wziąć udział w spotkaniu z Ministrem Sprawiedliwości Markiem Biernackim, jakie w Miejskim Ratuszu urokliwego miasta Zamościa, zorganizował poseł Mariusz Grad.

Spotkanie odbyło się 05 maja 2014r., a jego przewodnim tematem miało być funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Zarząd stowarzyszenia upoważnił mnie do wystąpienia w imieniu nas wszystkich by o owym funkcjonowaniu wspomnieć z naszej, sędziów rodzinnych perspektywy.

Planowane na 17.00 spotkanie rozpoczęło się o 17.30. Miałem zaszczyt jako jedyny sędzia rodzinny znaleźć się w tym miejscu obok jeszcze czworga innych reprezentantów naszego zawodu, acz wyłącznie cywilistów. Salę dość nielicznie wypełnili, jak wyniosłem z zapowiedzi gospodarza, przedstawiciele innych zawodów prawniczych oraz samorządowcy.

Minister zreferował zwięźle proces prac dotyczący planowanych zmian w kodeksie karnym oraz wprowadzenia w życie w lipcu 2015r. nowych rozwiązań procedury karnej, jak też systemu nagrywania rozpraw w postępowaniu karnym, po czym zebrani stanęli przed możliwością zadawania pytań.

Krytycznie odnosząc się do działającego w Sądzie Okręgowym w Zamościu nagrywania rozpraw i konieczności składania określonych wniosków na urzędowych, nadmiernie rozbudowanych formularzach, tamtejszy radca prawny oczekiwał odpowiedzi na pytanie co do zmian procedury cywilnej. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że nagrywanie to proces postępujący, który powinien był jednak wziąć początek w sądach rejonowych, trwają wciąż prace legislacyjne dotyczące usprawnienia procedur, zapewniał Minister.

Dziękując Markowi Biernackiemu za objęcie XXXV-lecia sądownictwa rodzinnego patronatem, zdający tę relację, w imieniu zarządu stowarzyszenia, wyraził jednocześnie życzenie by współpraca Ministra ze środowiskiem sędziów rodzinnych nie ograniczała się do kwestii wizerunkowych.

Przywołując kilkunastoletnią już praktykę spotkań kongresowych, przypomniałem Ministrowi, że ich finałem są każdorazowo uchwały, z licznymi postulatami środowiska. Skupiając się na dwóch z nich to jest, utworzenia w sądach okręgowych wydziałów rodzinnych jako odwoławczych i wliczania do obciążenia sędziego rodzinnego jego czynności podejmowanych w postępowaniu wykonawczym, zwróciłem się o przedstawienie powodów tej swoistej niesprawiedliwości w tym mateczniku podobno sprawiedliwości, jaka nas dotyka za sprawą ignorowania tych postulatów, w szczególności w kontekście zmiany ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, która uczyniła istnienie nawet w rejonie wydziałów rodzinnych fakultatywnymi. Wspomniałem o głosach kolegów środowiska mających poczucie, iż ich status różni się na niekorzyść od statusu sędziego karnika czy cywilisty, także za sprawą braku możliwości awansu, tłumacząc że otwarta droga do awansu jako takiego, jest najczęściej iluzją. Zwróciłem w tym kontekście uwagę, że dla stabilności orzecznictwa w sprawach rodzinnych niezbędna jest kadra specjalistów z tego zakresu w instancji odwoławczej, zwłaszcza wobec ograniczoności skargi kasacyjnej. Podkreśliłem charakter spraw tego rodzaju wymagający szczególnego uczulenia sędziego na meritum z racji tego, jak ważne to życiowo decyzje. Odnosząc rzecz do poglądów niektórych, jakoby każdy sędzia z powodzeniem poradzi sobie z rozpoznaniem sprawy rodzinnej, przywołałem powszechnie znaną prawdę, że każdy chciałby by jego sprawą zajmował się specjalista w danej dziedzinie, sercem kardiolog a nie ortopeda, podkreślając potrzebę specjalizacji w obecnej dobie, także gdy idzie o sędziów rozpoznających sprawy całkowicie różniące się ich przedmiotem. Zaprosiłem jednocześnie Ministra na nasz wrześniowy kongres.

Ustosunkowując się do mojej wypowiedzi, Minister z powagą stwierdził, że w zakresie powołania wydziałów rodzinnych w instancji odwoławczej nie tyle ministerstwo jest temu przeciwne co sami sędziowie. Podniósł, że są głosy kolegów, cywilistów, że usiłujemy dzielić sędziów, oczekując powołania wydziałów specjalnie do orzekania w sprawach rodzinnych, bo przecież sprawa rodzinna to sprawa cywilna i sędzia cywilny nie ma problemów z jej rozpoznaniem. Podał, iż już trzy projekty zmierzające do takich rozwiązań miał możność oceniać, i przedstawione środowisku, napotykały znaczący opór. Wskazał na konieczność podjęcia wewnętrznej dyskusji w tym zakresie, a jeśli przyniesie ona porozumienie, będzie naszym sprzymierzeńcem, jest bowiem za specjalizacją i dlatego powołał też Pełnomocnika do Konstytucyjnych Praw Rodziny w osobie pani Anny Andrzejewskiej byśmy przez stałą współpracę naszego środowiska z pełnomocnikiem właśnie, opracowywali określone standardy z korzyścią dla sprawnego funkcjonowania systemu prawa rodzinnego. Podkreślał, że właśnie z pełnomocnikiem powinniśmy utrzymywać stały kontakt. Co do spraw wykonawczych oświadczył, że odnotował te uwagi, lecz ponownie odwołał się do potrzeby rozmowy także o tym z panią pełnomocnik, od niej oczekuje następnie wdrażania naszych oczekiwań. Dziękując mi za zaproszenie na kongres, stwierdził że raczej nie będzie mógł być na nim obecny, ale chce by wzięła w nim udział właśnie Pani Anna Andrzejewska.

W sukurs moim wywodom poszła Sędzia Sądu Okręgowego, gdy idzie o konieczność wliczania do naszego obciążenia spraw wykonawczych, niestety zrazu zimny prysznic ostudził moje dobre samopoczucie z tego powodu, gdyż zdecydowanie negatywnie odniosła się do propozycji powołania rodzinnych wydziałów odwoławczych, dopuszczając je jedynie w dużych ośrodkach miejskich. Nie było miejsca na podjęcie polemiki, ramy spotkania i większość gości spoza środowiska nie pozwoliły na nią.

Minister jedynie powtórzył, że właśnie przed chwilą o tym mówił. Dodał przy tej okazji raz jeszcze, że sprzyja sądownictwu rodzinnemu, bo i ma świadomość, iż sędzia rodzinny bardziej narażony jest na niechęć stron, niż karnik, a to za sprawą emocji jakie ludziom w tych sprawach towarzyszą. Zapewnił, że nie skorzysta ze zmienionej ustawy Prawa o ustroju sądów powszechnych w aspekcie możliwości likwidowania wydziałów rodzinnych i łączenia ich do cywilnych, jak w przeszłości planowano. Nie zamierza też podejmować żadnych czynności dających początek postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, którzy wstrzymali się od orzekania po niefortunnym delegowaniu w okresie zarządzania ministerstwem przez Jarosława Gowina, zachowywał w tym zakresie wstrzemięźliwość wypowiedzi w mediach, bo rozumie decyzje sędziów, i wie, że sami sędziwie rozumieją, że teraz tylko trzeba nadrobić zaległości. W zakresie zmian legislacyjnych zdeklarował, że nie zamierza niczego forsować na siłę i nie chce niczego robić przeciw środowisku.

Na pytania jednego z adwokatów, czy wreszcie po dwunastu latach od ostatniej podwyżki stawek, doczeka się zmian w tej mierze, Minister zapowiedział takowe wraz ze zmianą procedury karnej od lipca 2015r.

W kontekście finansowym spytałem jeszcze o możliwość zwolnienia stron od kosztów postępowania mediacyjnego w sprawach rodzinnych, Minister nie odpowiedział czy są takie projekty, twierdząc, że trwają kompleksowe prace nad zmianą modelu mediacji.

Inni już głosu w dyskusji nie zabierali, a spotkanie zakończyło się o 19.00. Ja pozostałem z nadzieją, że już teraz koledzy sędziowie rodzinni podejmą dyskusję z kolegami cywilistami czy faktycznie chcemy czegoś "specjalnego", skoro wszyscy inni sędziowie mają "swoje" wydziały odwoławcze.

Robert Kowalczuk członek zarządu SSR w Polsce
dodano: 2014-05-05




KOMUNIKATY
OPINIE
OŚWIADCZENIA
UCHWAŁY
PUBLIKACJE
KONFERENCJE
GALERIA FOTO
KONKURSY
KONGRESY

©Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce Polityka prywatności Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, reklama, hosting, programowanie, edukacja, internet