"Prawo dziecka do wychowania przez oboje rodziców" edycja 2018. Konkursowa praca Moniki Gardziel
Każdemu dziecku, niezależnie od koloru skóry, płci, wyznania, narodowości czy pochodzenia, przysługują takie same prawa -
prawa dziecka. Konwencja o prawach dziecka
{Convention on the Rights of the Child}, uchwalona w dniu 20 listopada 1989r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ i ratyfikowana przez Polskę w dniu 7 czerwca 1991r. {Dz.U. z 1991r. Nr 120, poz. 526}, jest najważniejszym aktem prawa międzynarodowego, dotyczącym praw dziecka, obowiązującym we wszystkich państwach świata, za wyjątkiem USA.
W Konwencji o prawach dziecka zostały spisane wszystkie prawa dziecka, w tym
prawo dziecka do rodziny i prawo dziecka do rodziców, które sformułowano, kierując się zasadami: dobra dziecka, równości, poszanowania praw i odpowiedzialności obojga rodziców oraz zobowiązania dla organów Państwa do podejmowania wszelkich działań dla realizacji praw uznanych w Konwencji. W zastrzeżeniach do Konwencji strona polska stwierdza, że prawo do swobody myśli, sumienia i wyznania oraz wyrażania własnych poglądów przez dziecko i występowania w postępowaniu administracyjnym i sądowym jest obwarowane
poszanowaniem władzy rodzicielskiej i musi być zgodne
z polskimi zwyczajami i tradycjami dotyczącymi miejsca dziecka w rodzinie i poza rodziną. Prawo dziecka i rodziców do określenia i utrzymywania ze sobą regularnych kontaktów, które stanowi element
prawa dziecka do rodziców, wskazane jest w Konwencji w sprawie kontaktów z dziećmi z dnia 15 maja 2003r., przyjętej przez Polskę w dniu 24 września 2003r. Wzajemna radość dziecka i rodzica ze
wspólnego przebywania oraz korzystanie przez rodzica i dziecko ze
wzajemnego towarzystwa stanowią fundamentalny element "życia rodzinnego" w znaczeniu artykułu 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z dnia 4 listopada 1950r. {Dz.U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284}. Prawa dziecka zostały również uwzględnione w Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997r. - m.in. w art. 18, który przewiduje ochronę i opiekę Państwa, w tym wobec rodziny i rodzicielstwa oraz w art. 72, który zapewnia
ochronę praw dziecka oraz stanowi o podmiotowości dziecka poprzez prawo dziecka do wysłuchania w toku ustalania jego praw i uwzględnienia zdania dziecka. Unormowania Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz Kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzone w szczególności nowelizacją ustaw z dnia 6 listopada 2008r., która weszła w życie z dniem 13 czerwca 2009r. - {Dz.U. Nr 220, poz. 1431}, podkreślające prawo dziecka do jego wysłuchania, poszanowanie praw i godności dziecka, w tym podmiotowości dziecka, kompleksowe unormowanie kontaktów z dzieckiem i ich wykonywania, regulowanie władzy rodzicielskiej poprzez jej powierzenie obojgu rodzicom, bez osiągnięcia tzw. porozumienia rodzicielskiego, respektują naturalne prawo dziecka do rodziców, a przez to do wychowania przez obojga rodziców. Powyższe źródła prawa opierają
status dziecka na następujących zasadach:
- dziecko jest samodzielnym podmiotem, ale ze względu na swoją niedojrzałość psychiczną i fizyczną wymaga szczególnej opieki i ochrony prawnej, troski i pomocy,
- dziecko wymaga poszanowania jego tożsamości, godności i prywatności,
- rodzina jest najlepszym środowiskiem wychowania dziecka, a dla pełnego i harmonijnego rozwoju osobowości dziecko winno się wychowywać w środowisku rodzinnym, w atmosferze szczęścia, miłości i zrozumienia,
- państwo ma wspierać rodzinę, a nie wyręczać ją w jej funkcjach.
Natomiast
katalog praw i wolności dziecka obejmuje m.in. prawa cywilne, socjalne, kulturalne, polityczne. Są to m.in. prawo do życia i rozwoju, prawo do tożsamości {wiedzy o własnym pochodzeniu}, prawo do wolności, godności, szacunku, prawo do wyrażania własnych poglądów i występowania w sprawach dziecka w postępowaniu administracyjnym i sądowym,
prawo do wychowywania w rodzinie i kontaktów z rodzicami w przypadku rozłączenia z nimi. Oboje rodzice ponoszą wspólną i główną odpowiedzialność za wychowanie i rozwój dziecka. Jak najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka ma być przedmiotem ich największej troski. W celu zaś zagwarantowania i popierania praw dziecka organy Państwa będą okazywały odpowiednią pomoc rodzicom {i opiekunom prawnym} w wykonywaniu przez nich obowiązków związanych z wychowywaniem dzieci.
Prawo dziecka do rodziców było i jest przedmiotem rozważań
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który wielokrotnie wypowiadał się w zakresie obowiązku spoczywającym na organach sądowych poszanowania tego prawa i jego realizowania w ramach obowiązujących norm prawnych, a którego rozstrzygnięcia należą do systemu prawnego i są stosowane wprost
{por. wyrok z dnia 25 stycznia 2011r. nr skargi 18830/07 - Płaza przeciwko Polsce; wyrok z dnia 7 lutego 2017r., sygn. akt 28768/12, wydany w sprawie ze skargi Roberta Wdowiak przeciwko Polsce; wyrok z dnia 28 czerwca 2016r., sygn. akt 28623/12, wydany w sprawie ze skargi Jarosława Malec przeciwko Polsce; wyrok z dnia 5 kwietnia 2005r. w sprawie ze skargi Monory nr 71099/01 przeciwko Rumunii i Węgrom; wyrok z dnia 27 lipca 2006r. ze skargi Iosub Caras nr 7198/04 przeciwko Rumunii}.
W aspekcie norm prawnych i w aspekcie psychologicznym każde dziecko potrzebuje beztroskiego, szczęśliwego i harmonijnego dzieciństwa. Bycia po prostu dzieckiem. Dlatego na rodzinę należy spojrzeć jak na system. Wzajemne oddziaływanie na siebie członków rodziny sprawia, że system ten funkcjonuje. Odłączenie jednego z ogniw systemu sprawia, że rodzina staje się dysfunkcjonalna. W prawidłowo funkcjonującym systemie rodzinnym role poszczególnych osób są jasno określone, każdy z członków rodziny pełni role wobec pozostałych. System opiera się na jednoznacznych i akceptowalnych oraz wzajemnych prawach i obowiązkach. Rodzice i dzieci należą do siebie nawzajem, na zasadzie wzajemnej odpowiedzialności. Trudności i problemy pokonuje się dobrą wolą, miłością, wsparciem, akceptacją odmiennych poglądów członka rodziny, kompromisem w przypadku sporu. Matka i ojciec to filary zdrowego systemu rodziny, zaś łącząca ich relacja, oparta na wzajemnym szacunku, poszanowaniu godności, wolności jednostki, zaufaniu, odpowiedzialności, partnerstwie, miłości i bliskości, staje się wzorcem dla dziecka. Dziecko - to po prostu syn lub córka dla swoich rodziców, nie "przedmiot" postępowania, walczących ze sobą rodziców. Taki model rodziny, w skład którego wchodzą modele osobowe i wzorce zachowań, określony system wartości i norm społecznych, staje się wskaźnikiem dla Sędziego rodzinnego, orzekającego w sprawach opiekuńczych. W praktyce Sądu opiekuńczego,
w rodzinie dysfunkcjonalnej - która jest podmiotem danego postępowania, w tym wykonawczego - "wszystko staje na głowie". Wybór drogi sądowej, nie poprzedzonej mediacją pozasądową czy inną formą pozasądowego rozstrzygnięcia sporu, zaostrza konflikt pomiędzy rodzicami. Często nie wchodzą w grę racjonalne, logiczne argumenty. Każdy chce postawić na swoim, a nie rozwiązać problem. Rodzice {bądź jeden z nich} nie są wówczas konstruktywnym wzorem zachowań, często nie respektują prawa dziecka do poczucia bezpieczeństwa, stabilności, zainteresowania, miłości obojga rodziców, będąc uczestnikiem postępowania - nie respektują też praw drugiego z rodziców. Często nie są w stanie zaopiekować się sami sobą. Dziecko nie jest już po prostu dzieckiem, jest ulokowane pomiędzy interesami rodziców, którzy podtrzymują ten chory układ, tocząc walkę ze sobą, ciągnąc ją latami, inicjując kolejne postępowania opiekuńcze. Nie dostrzegają przy tym praw własnego dziecka, traktując je jak przedmiot, który można dowolnie przesuwać, w zależności od interesów i woli rodzica {opiekuna} i to nie zawsze tego, który sprawuje nad dzieckiem bezpośrednią pieczę. Często pada też argument zmniejszenia zakresu obowiązku alimentacyjnego w zamian za ustępstwa w sprawie opiekuńczej. Nierzadko na Sali sądowej padają wypowiedzi dotyczące przejęcia pieczy nad dzieckiem i zmiany zobowiązanego alimentacyjnie czy też zarzuty niewłaściwego dysponowania należnymi alimentami. Rodzice zdają się wówczas zupełnie zapominać o bezwzględnym charakterze obowiązku alimentacyjnego, wynikającego z mocy ustawy, istniejącym niezależnie od wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Zapewnienie warunków materialnych dziecku - zaspokojenie jego potrzeb przez rodziców to
aspekt ekonomiczny omawianego prawa dziecka do rodziców.
Bywa także, że owe dziecko staje się stroną postępowania, gdy samo założy rodzinę. Jego rodzice nie respektowali bowiem potrzeb swojego dziecka ani jego praw. Dorosłe już "dziecko" nie potrafi więc uznać tych praw - również w życiu dorosłym, tworząc model własnej rodziny.
Prawo dziecka do rodziców oznacza prawo do takich relacji z rodzicami, w których godność, podmiotowość i wolność dziecka będą szanowane, które stworzą dziecku najlepsze warunki do jego rozwoju emocjonalnego, psychospołecznego i materialnego. Dlatego tak ważna jest rola Sądu opiekuńczego, który przy rozstrzyganiu spraw opiekuńczych dotyczących dziecka zapewni mu warunki do wykonywania prawa dziecka do rodziców. Sędzia rodzinny to zatem nie tylko prawnik, który profesjonalnie dokonuje subsumpcji norm prawnych pod określony stan faktyczny, to także "mediator" w konflikcie rodzicielskim i "rzecznik praw dziecka", który w poszanowaniu podmiotowości praw dziecka -
w każdej sprawie, która dziecka dotyczy - z należytą wagą wysłuchuje go, uwzględniając jego wolę i rozsądne życzenia, biorąc pod uwagę jego wiek i stopień dojrzałości. Sąd opiekuńczy ma obowiązek chronić więź dziecka z obojgiem rodziców, a także z innymi krewnymi {np. dziadkami}. W tym wypadku, w szczególności należy mieć na uwadze treść przepisów art. 576 § 2 kpc i art. 2161 kpc. Pośrednio, wola dziecka wyrażona może być w rozmowie kierowanej sądowego kuratora zawodowego czy w toku badań psychologicznych czy w Opiniodawczym Zespole Sądowych Specjalistów. Formy te nie powinny jednak zastępować bezpośredniego wysłuchania dziecka przez Sąd opiekuńczy. Brak kontaktów dziecka z jednym z rodziców, mimo więzi uczuciowej, utrudnianie realizowania tych kontaktów przez bezpośredniego opiekuna dziecka, uświadamia Nam - Sędziom rodzinnym - jak doniosłe jest dla dziecka prawo do rodziny oraz do styczności z rodzicami. Dlatego, tak ważna jest zdecydowana postawa Sądu, zwłaszcza w sprawach dotyczących wykonywania kontaktów z dzieckiem {art. 59815 kpc i następne} czy w sprawach uregulowania tych kontaktów i korzystania w celu zapewnienia ich wykonywania z przepisu art. 5821 § 2 - 4 kpc.
Na podmiotowość dziecka w postępowaniu opiekuńczym wskazuje treść przepisu art. 573 kpc, który w sprawach dotyczących osoby dziecka {m.in. w sprawach o kontakty czy o rozstrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka} nadaje dziecku, które ukończyło lat 13, status uczestnika postępowania, chroniąc go jednocześnie poprzez treść § 2 tego przepisu, poprzez wprowadzenie możliwości ograniczenia bądź wyłączenia osobistego udziału małoletniego w postępowaniu ze względów wychowawczych {w szczególności w przypadku dużego konfliktu między rodzicami}. W postępowaniu dotyczącym osoby i majątku dziecka należy szanować jego autonomię. Prawo dziecka do bycia wysłuchanym to wyrażanie swojej opinii we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, to przekazywanie organom sądowym istotnych informacji w zakresie przedmiotu postępowania i obowiązek spoczywający na organie sądowym do uwzględnienia autonomicznej woli dziecka.
Prawo rodziców do podejmowania działań, które będą im umożliwiały połączenie się ze swoimi dziećmi, to również nieodłączny element prawa dziecka do wychowywania przez oboje rodziców. Na sądach opiekuńczych ciąży zatem obowiązek starannego działania, podjęcia środków ułatwiających kontakt dziecka z rodzicem nie wykonującym pieczy {władzy rodzicielskiej}. Obowiązek wszechstronnego, rozważnego rozstrzygnięcia sprawy zrównany jest z obowiązkiem jej pilnego załatwienia, gdyż upływ czasu może spowodować nieodwołalne konsekwencje dla relacji dziecka i rodzica, którzy nie mieszkają razem. Ważnym czynnikiem w postępowaniach dotyczących dzieci jest więc
czas, który nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że wszelkie opóźnienia proceduralne nie doprowadzą do faktycznego rozstrzygnięcia problemu przed sądem. Upływ czasu może mieć nieodwracalne skutki dla stosunków między dzieckiem a rodzicem, którzy nie prowadzą wspólnego życia. Dlatego, nie nadużywajmy dowodu z opinii Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów, zwłaszcza w sprawach wymagających pilnego załatwienia. Dopuszczenie tego dowodu znacznie przedłuża bowiem postępowanie opiekuńcze.
Doprowadzenie do ujawnienia okoliczności spornych i "mediowanie" w zakresie przedmiotu sporu, wysłuchanie małoletniego dziecka, często jest wystarczające, by uczestnicy pojednali się w toku postępowania. Wysłuchanie małoletniego dziecka może odbywać się także z udziałem biegłego psychologa, który na zlecenie Sądu sporządza opinię, poprzedzoną badaniami rodziców i w oparciu o wyniki udziału w wysłuchaniu dziecka. Z pewnością skraca to znacznie czas trwania postępowania opiekuńczego. W przypadku braku współpracy między rodzicami, mieszkającymi w rozłączeniu, to sąd opiekuńczy ma obowiązek powzięcia środków, które doprowadzą do pojednania skłóconych interesów uczestników postępowania, mając na uwadze interes nadrzędny {dobro dziecka}. Ostatecznie, najlepszy interes dziecka musi być najważniejszą przesłanką {sprawą nadrzędną}, która ze względu na swą naturę i powagę, przeważa nad interesami rodziców. Z tych względów, w szczególności w sprawach o uregulowanie kontaktów czy też w sprawach o zmianę rozstrzygnięcia w sprawie kontaktów z dzieckiem, w sprawach o wykonywanie kontaktów czy też o uregulowanie władzy rodzicielskiej, okres rozłąki rodzica z dzieckiem może spowodować rozluźnienie czy zaburzenie więzi uczuciowych, a także wpłynąć na prawidłowy rozwój emocjonalny i psychospołeczny dziecka.
Prymat dobra dziecka - jako elementarnej zasady regulowania sposobu utrzymywania kontaktów z dzieckiem - należy rozumieć jako nadrzędny interes dziecka. Dziecko dla pełnego i harmonijnego rozwoju winno bowiem wychowywać się w środowisku rodzinnym, w atmosferze miłości, szacunku i zrozumienia, a także w poczuciu bezpieczeństwa i stabilności. Właściwe kierowanie dzieckiem winno być realizowane w sposób odpowiadający jego zdolnościom, zamiłowaniom, przy jednoczesnym zapewnieniu mu warunków bytowych i prawidłowego rozwoju emocjonalnego i psychicznego. Sąd opiekuńczy powinien więc kierować się przede wszystkim dobrem dziecka, a nie interesem jednego czy obojga rodziców, a interes rodziców winien zejść na dalszy plan, gdy nie da się go pogodzić z uzasadnionym interesem dziecka. Sąd winien nadto uwzględnić rozsądne życzenia samego dziecka. We wzajemnych stosunkach istnieje bowiem potrzeba racjonalnego partnerstwa rodziców i dzieci. Dziecko - to nie tylko "podwładny" rodziców, który winien rodzicom posłuszeństwo, ale również aktywny podmiot współdziałający w wykonywaniu przez rodziców uprawnień i obowiązków, w tym związanych z władzą rodzicielską i prawem do osobistej styczności z dzieckiem. Dziecko w sprawach jego dotyczących może samodzielnie podejmować decyzje i składać oświadczenia woli. Uzupełnieniem współdziałania rodziców z dzieckiem jest zagwarantowanie dziecku poszanowania godności i praw, a osobiste relacje dzieci i rodziców winny być oparte na wzajemnym szacunku. Rozstrzygnięcie opiekuńcze w sprawie kontaktów z dzieckiem uzasadnia potrzebę indywidualizowania formy kontaktów w zależności od aktualnej sytuacji, w szczególności od stanu relacji dziecka z rodzicem, od wieku dziecka, od wzajemnych relacji pomiędzy rodzicami. Celem kontaktów nie może być formalistyczne podejście do przysługującego prawa jednego z rodziców, bez względu na stan psychiczny dziecka, z pominięciem jego życzeń i interesu, gdyż nadrzędnym celem jest wychowywanie dziecka w atmosferze miłości i poczucia bezpieczeństwa. Kontakty z dzieckiem muszą być zatem dostosowane do aktualnego stanu psychicznego dziecka, więzi i relacji z dzieckiem, kwalifikacji wychowawczych rodzica oraz aktualnych potrzeb dziecka. Nieuwzględnienie tego, a jedynie arbitralne egzekwowanie prawa do osobistej styczności z dzieckiem może pogłębić jedynie niewłaściwe relacje rodzica z dzieckiem. Rodzice winni uświadomić sobie, że jak najpełniejsza realizacja prawa do kontaktów z dzieckiem jest jak najbardziej pożądana i zbieżna z interesem dziecka, jednakże, by taki stan osiągnąć, to potrzeba czasu, gdyż odbudowanie właściwych relacji rozbitej rodziny jest długotrwałym procesem, choć dynamicznym i zmiennym, w którym przymuszanie kogokolwiek w imię prawa odnieść może skutek odwrotny do zamierzonego {tzw. metoda małych kroków}.
Postawa dziecka a prawo rodzica do kontaktów z dzieckiem ma zasadnicze znaczenie, zwłaszcza gdy dziecko staje się uprawnionym do podejmowania czynności procesowych w sprawach dotyczących jego osoby {powyżej 13 roku życia - staje się uczestnikiem postępowania}. Ustalenie sytuacji psychologicznej dziecka i jego woli jest wówczas nieodłącznym elementem ustaleń Sądu opiekuńczego. Nadrzędną przesłanką jest bowiem uwzględnienie życzeń dziecka {rozsądnych}, ustalenie czy na wolę dziecka nie mają wpływu manipulacyjne postawy i stanowiska osób trzecich {w tym drugiego z rodziców} oraz czy wola dziecka jest autonomiczna. Należy poszukiwać właściwej równowagi pomiędzy najlepiej pojętym interesem i preferencjami dziecka a prawami jego rodzica, domagającego się niejednokrotnie - arbitralnie, z tzw. automatu, wykonania prawa do kontaktu z dzieckiem, nie uwzględniając, nie szanując i podważając wolę i stanowisko dziecka. Źródłem takich postaw rodzica domagającego się realizacji jego prawa do kontaktów z dzieckiem jest przekonanie o manipulowaniu dzieckiem {dyktowaniu dziecku stanowiska przez drugiego z rodziców bądź osoby trzecie}.
Określenie sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej to element prawa rodziców do podejmowania działań, które będą im umożliwiały połączenie się ze swoimi dziećmi, to również nieodłączny element prawa dziecka do wychowywania przez oboje rodziców.
W prawie międzynarodowym, głosi się wspólne wykonywanie
odpowiedzialności rodzicielskiej, jeśli jest to tylko możliwe, przez rodziców, którzy powinni mieć równe prawo i obowiązek jej wykonywania. Ważne decyzje dotyczące istotnych spraw dziecka, np. dotyczących miejsca pobytu dziecka, przebiegu edukacji, stanu zdrowia i leczenia, powinny być podejmowane wspólnie. W sprawach nagłych, drugi z rodziców winien być niezwłocznie poinformowany o podjętych działaniach przez bezpośredniego opiekuna dziecka. Również znowelizowany art. 107 kro i art. 58 kro - podkreśla konieczność wspólnego wykonywania władzy rodzicielskiej, z określeniem miejsca zamieszkania dziecka. W pierwszej kolejności, Sąd winien zatem rozważyć możliwość rozstrzygnięcia na podstawie przedstawionego przez rodziców porozumienia. Dzieje się tak najczęściej, gdy rodzice, uwzględniając partykularne interesy dziecka, swoje interesy odkładają na dalszy plan, współpracując zgodnie na płaszczyźnie rodzicielskiej, nie wikłając dziecka we własny konflikt na tle relacji parnerskich/małżeńskich. To rzadkie przypadki rozstrzyganych spraw opiekuńczych. Statystycznie, w moim referacie, wydałam jedynie kilka rozstrzygnięć na podstawie tzw. porozumienia rodzicielskiego, powierzając obojgu rodzicom władzę rodzicielską, ustalając miejsce zamieszkania dziecka przy jednym z nich. W przypadku zaś nieosiągnięcia porozumienia rodzicielskiego, bądź gdy nie byłoby ono zgodne z prawem, Sąd opiekuńczy kierując się prawem dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców i mając na uwadze jego dobro, po wysłuchaniu dziecka, winien rozważyć zapewnienie dziecku możliwości wychowania go przez oboje rodziców. To nowe unormowanie, w praktyce występuje bardzo rzadko.
W większości spraw, jeśli rodzice nie osiągnęli porozumienia rodzicielskiego, nie są zainteresowani takim rozstrzygnięciem opiekuńczym w zakresie władzy rodzicielskiej. Nie chcą współpracować na płaszczyźnie rodzicielskiej, nie są zainteresowani udziałem w terapii rodzinnej, mającej na celu podniesienie ich kompetencji rodzicielskich. Rozstrzygnięcie arbitralne oczywiście należy do Sądu, przy czym - w mojej ocenie - rozstrzygnięcie Sądu opiekuńczego winno przede wszystkim być wykonalne i realnie zabezpieczać, przynajmniej na pewien okres, zasady i sposób wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów rodziców z dzieckiem. Należy mieć również na uwadze prymat stabilności i poczucia bezpieczeństwa dziecka, co warunkuje prawidłowe i realne rozstrzygnięcie o władzy rodzicielskiej i sposobie utrzymywania kontaktów. Pozytywnie należy ocenić unormowanie jednoczesnego regulowania władzy rodzicielskiej i kontaktów z dzieckiem, które generalnie zabezpiecza interesy rodziców i dziecka. Z kolei, uregulowanie praw i obowiązków rodziców w zakresie określenia sposobu wykonywania ich władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem, w którym Sąd powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając władzę rodzicielską drugiego z rodziców do określonych praw i obowiązków, nie może być automatyczne. Powyższe rozstrzygnięcie opiekuńcze dopuszczalne jest dopiero wówczas, gdy wyżej opisane metody uregulowania władzy,
w okolicznościach konkretnej sprawy, nie mogą zostać zastosowane. To jednak najczęściej spotykana w praktyce orzeczniczej forma uregulowania władzy rodzicielskiej. Z pewnością, konkretyzuje ona prawa i obowiązki każdego z rodziców i stabilizuje sytuację prawną rodziców i dziecka w rodzinie. Należy ją ograniczyć do przypadków spraw, w których rodzice nie współpracują na płaszczyźnie rodzicielskiej, którzy ujawniają wobec siebie wzajemne, negatywne emocje, to sprawy, w których pomiędzy małżonkami/partnerami została zerwana więź partnerska, w tym także płaszczyzna rodzicielska, gdy jedno z rodziców wykazuje tendencje izolacyjne wobec drugiego, gdy brak jest u jednego z rodziców realnego osadzenia w rolach społecznych oraz spoczywających na nim obowiązkach partnerskich i rodzinnych, gdy jeden z rodziców nakierowany jest na własne potrzeby, nimi głównie się kieruje, nie dostrzega i lekceważy uczucia innych ludzi, gdy jeden z rodziców nie posiada dyspozycji do zbudowania głębokiej i stabilnej więzi z dzieckiem, gdy więź z dzieckiem jest powierzchowna, gdy sprawowanie przez rodzica swojej roli ogranicza się do wykonywania kontaktów z dzieckiem. Mądrość rodziców, współpracujących na płaszczyźnie rodzicielskiej, jest niezwykle rzadka. Stąd takie wskaźniki statystyczne. Zachodzi zatem potrzeba edukowania rodziców, w tym w ramach postępowań opiekuńczych czy w sprawach o uregulowanie kontaktów, istnieje też konieczność szerszego stosowania zobowiązania do terapii rodzinnych, małżeńskich, z udziałem psychologa, kierowania do jednostek czy instytucji, placówek bądź specjalistów, zajmujących się poradnictwem rodzinnym czy terapią psychologiczną. Podnoszenie kompetencji rodzicielskich rodziców, jak również szkolenia w aspekcie psychologicznym Sędziów rodzinnych, winny przynieść oczekiwane rezultaty podwyższenia statystyk rozstrzygnięć opiekuńczych w zakresie pełnej władzy rodzicielskiej dla obojga rodziców.
Sąd opiekuńczy ma obowiązek przestrzegać
prawa dziecka do wychowywania przez oboje rodziców we wszystkich aspektach omówionych powyżej. W praktyce orzeczniczej spotkałam się z alienacją rodzicielską, brakiem uwzględniania przez rodzica walczącego z drugim z rodziców woli dziecka, arbitralnym, wręcz automatycznym egzekwowaniem prawa do kontaktów z dzieckiem przez rodzica nie będącego bezpośrednim jego opiekunem, koncentracją rodzica na własnych interesach i walki z Sądem, nie zaś na interesie dziecka, niejako wykorzystywaniem dziecka w walce z byłym współmałżonkiem/ką {byłym konkubentem/konkubiną}, żądaniem z tzw. automatu ograniczania drugiemu z rodziców władzy rodzicielskiej wyłącznie do prawa dowiadywania się o istotnych sprawach dziecka,
z wyłączeniem prawa do współdecydowania w istotnych sprawach dziecka, nadto z walką bezpośredniego opiekuna o zainteresowanie drugiego z rodziców dzieckiem i realizowanie kontaktów z dzieckiem. Statystycznie rzecz ujmując, w mniejszej ilości przypadków, orzekałam w sprawach dotyczących realnej alienacji rodzicielskiej. Były to jednak zarówno świadome jak i nieświadome zachowania jednego z rodziców, które doprowadziły do zaburzeń w relacji między dzieckiem a jednym z rodziców, ujawnione w szczególności w sprawach o kontakty z dzieckiem bądź w sprawach o wykonywanie kontaktów z dzieckiem. Przybierały różnorakie formy: manipulowania strachem i lękami dziecka, stosowania szantażu emocjonalnego, przemocy emocjonalnej, utrudniania kontaktów przez bezpośredniego opiekuna i osoby trzecie, zaangażowane w konflikt rodzicielski {najczęściej byli to dziadkowie stający po stronie swojego dziecka}, indukowania dziecku negatywnych emocji i postaw oraz przekonań wobec drugiego rodzica, często mające na celu wykluczenie tego rodzica z życia dziecka. Zdecydowana postawa Sądu, uwzględniająca nadrzędny interes dziecka, w dalszej kolejności interesy rodziców, szybkość postępowania, na którą wpływa plan postępowania {plan czynności procesowych i dowodowych}, przy jednoczesnym rozważnym podejmowaniu decyzji, mediowanie na każdym etapie postępowania i skłanianie uczestników do pojednania i wzięcie pod uwagę dobra dziecka, to czynniki, które wpływają na prawidłowość rozstrzygnięcia sądu opiekuńczego. W wielu sprawach, decydującą okazała się w ostatecznym rozstrzygnięciu merytorycznym autonomiczna wola małoletniego dziecka. Często też, przy rozpoznaniu wniosku o wykonywanie kontaktów czy w sprawie kontaktów {uregulowanie, zmiana}, podejmowano decyzję o konieczności ingerencji Sądu opiekuńczego we władzę rodzicielską rodziców z urzędu. Przy długotrwałej alienacji rodzicielskiej, pomimo orzeczeń w przedmiocie tzw. egzekucji kontaktów, ich uregulowanie z uwzględnieniem aktualnej sytuacji dziecka i jego potrzeb, wymaga dojrzałych postaw obojga rodziców, a nie tylko sztywnego egzekwowania swojego prawa. W jednej ze spraw zainicjowanych przez Rzecznika Praw Dziecka, po uregulowaniu kontaktów rodzica z dzieckiem, rodzic ten - zarzucający drugiemu z rodziców alienację rodzicielską - odstąpił od realizacji orzeczenia, gdyż nie uwzględniało ono jego sztywnego stanowiska procesowego w zakresie miejsca i formy kontaktów.
W wielu sprawach, zarzuty o tzw. alienację rodzicielską okazały się bezpodstawne.
W jednej ze spraw, przez wiele lat rodzic, nie będący bezpośrednim opiekunem dziecka, toczył walkę o syna. Zniechęcony długotrwałą sprawą rozwodową, podjął niejako na nowo swoją "wojnę" z byłym współmałżonkiem i wymiarem sprawiedliwości, nieufny wobec dotychczasowych rozstrzygnięć Sądu. Wytaczał wiele spraw - o zmianę rozstrzygnięcia w zakresie władzy rodzicielskiej, o zmianę kontaktów, o ich egzekucję, jednocześnie walcząc z Sądem, poprzez wnioski o wyłączenie poszczególnych sędziów. Skupiony na walce z byłym współmałżonkiem i walce z wymiarem sprawiedliwości, zagubił się w tej wojnie tak, że zaprzestał dostrzegać własnego syna, przejawiając w toku postępowań postawę sztywną i bezkompromisową. Jego stanowiska procesowe były niezmienne, uwzględniały głównie jego wewnątrzpsychiczne priorytety. Rodzic podejmował działania procesowe zmierzające do zwycięstwa nad byłym współmałżonkiem, a jego myśli koncentrowały się na konflikcie z nim. W toku toczących się postępowań, deprecjonował ustnie i pisemnie bezpośredniego opiekuna dziecka, w tym podważając stan jego zdrowia psychicznego, podważał jego autorytet i zniekształcał jego pozytywny obraz w oczach dziecka, co było niezbędne dla prawidłowego kształtowania się psychiki małoletniego, destabilizując tym samym jego emocjonalność oraz indukując trudności intrapsychiczne. Również w czasie odwiedzin u syna, negatywnie - w jego obecności - wypowiadał się o drugim z rodziców. Jako osobistą porażkę wnioskodawca dostrzegał aktualną formę kontaktu z dzieckiem, jednak nie uwzględniał faktycznych przeżyć i potrzeb dziecka. Małoletni był obiektem działań wnioskodawcy, a nie jego podmiotem. Zaangażowanie wnioskodawcy w relacje z dzieckiem było zdominowane przez jego własne potrzeby psychiczne, w tym przez fiksację na konflikcie i walce z byłym współmałżonkiem, to była - niestety - priorytetowa potrzeba wnioskodawcy, zaś dobro dziecka nie było uwzględniane. W toku postępowania małoletni miał możliwość swobodnej wypowiedzi zarówno bezpośrednio przed Sądem - jako uczestnik postępowania i w toku jego wysłuchania, a także pośrednio - w rozmowie kierowanej przeprowadzonej przez sądowego kuratora zawodowego i w obecności zespołu biegłych psychologów. Biorąc pod uwagę charakter sprawy i wiek małoletniego zasięgnięto opinii samego dziecka. Małoletni przyznał gotowość do kontaktów z ojcem, ujawnił ich niesystematyczność, zaprzeczył działaniom bezpośredniego opiekuna, które mogłyby wykluczać rolę drugiego z rodziców z życia dziecka, wręcz przeciwnie - ujawnił wypowiedzi wnioskodawcy mające charakter negatywnych ocen dotyczących opiekuna dziecka. Małoletni uwikłany w wieloletnią wojnę rodziców, był świadomy sprzecznych stanowisk rodziców w sprawie, znał argumenty obydwojga rodziców i starał się je uwzględniać. Ujawnił jednak świadomość własnej ambiwalencji, formułując stanowczo swoje stanowisko procesowe. Wbrew zarzutom wnioskodawcy o alienację rodzicielską ze strony bezpośredniego opiekuna, to wnioskodawca stosował przemoc emocjonalną wobec dziecka. Drugi z rodziców, będący bezpośrednim opiekunem, adekwatnie postrzegał sytuację dziecka, szanując prawo drugiego z rodziców do styczności z dzieckiem, pomimo obawy o wpływy manipulacyjne wnioskodawcy, indukującego dziecku swoje przekonania, w tym zwłaszcza w zakresie negatywnej oceny bezpośredniego opiekuna. Drugi z rodziców uwzględniał autonomię potrzeb dziecka, nie tracąc pozycji rodzica. Okres czasu jaki upłynął, gdy do kontaktów rodzica z dzieckiem nie dochodziło bądź też przebiegały one w niekorzystnej atmosferze, spowodował zmiany w rozwoju emocjonalnym małoletniego dziecka, które sprawiły, że małoletni nie czuł się związany z drugim z rodziców, tak jak to miało miejsce, gdy rodzina funkcjonowała prawidłowo. Więzi dziecka z drugim z rodziców, z którym małoletni nie mieszkał, rozluźniły się. Proces ten jednak nie był nieodwracalny. Kontakty rodzica z synem odbywały się w zakresie regulowanym przez Sąd, a następnie - z woli stron - były stopniowo rozszerzane, z uwzględnieniem woli dziecka.
W kolejnej ze spraw, rodzic żyjący w rozłączeniu z dzieckiem, spowodowanym rozwodem, zarzucał byłemu małżonkowi manipulowanie dzieckiem, notoryczne utrudnianie bądź uniemożliwianie realizacji kontaktów z dzieckiem, stosowanie wręcz "tortur" psychicznych na dziecku, mających na celu wykluczenie drugiego z rodziców z życia dziecka. W toku postępowania udzielono zabezpieczenia kontaktów rodzica z dzieckiem, ustalając te kontakty w miejscu publicznym, z udziałem kuratora zawodowego. Pomimo takiej formy zabezpieczenia, małoletnie dziecko nie nawiązało kontaktu z rodzicem. Nie chciało rozmawiać, odrzucało każdą bezpośrednią formę kontaktu z rodzicem. W czasie kontaktów rodzic niejednokrotnie skupiał swą uwagę na byłym współmałżonku, pomimo obecności kuratora, wówczas dziecko reagowało lękiem. Obecność kuratora i zapowiedź przerwania spotkania jedynie na chwilę ohamowywały agresję słowną rodzica domagającego się ustalenia kontaktów z dzieckiem. Nie reagował on na upomnienia kuratora, wykazywał agresję, nie zwracał uwagi na dziecko. Dziecko zaczęło reagować somatycznie na spotkania z rodzicem, domagało się stanowczo zakończenia kontaktu. W czasie realizacji kontaktów, doświadczeniem dziecka było poczucie przykrości, przymusu i zniewolenia.
Z tych względów, udzielono dalszego zabezpieczenia kontaktów rodzica z małoletnim dzieckiem w ten sposób, że na czas trwania postępowania zakazano utrzymywania tych kontaktów. W realiach przytoczonej sprawy wskazano, iż przepisy prawa, w tym międzynarodowego, zapewniają rodzicowi niewychowującemu dziecka prawo do utrzymywania kontaktów z dzieckiem, za wyjątkiem sytuacji, w których kontakty te poważnie szkodzą interesom dziecka i gdy jest to sprzeczne z najlepiej pojętym interesem dziecka. Wykonywanie tego prawa ma być zawsze zgodne z dobrem dziecka i dla dziecka. Egzekwowanie prawa, bez uwzględnienia woli i interesu dziecka, wymagało niezwłocznej ingerencji Sądu w sferę aktualnych stosunków i relacji między rodzicem a dzieckiem. Ograniczenie kontaktów poprzez udział w nich zawodowego kuratora sądowego nie zmieniło sposobu zachowania się rodzica podczas spotkań z dzieckiem, nie doprowadziło do modyfikacji sposobu funkcjonowania rodzica domagającego się ustalenia kontaktów i bezpośredniej styczności z dzieckiem. Stanowczy sprzeciw dziecka w zakresie przedmiotu sporu był autonomiczny. Decydowanie wbrew woli dziecka o jego dalszych kontaktach z rodzicem, spowodowałoby, że czułoby się lekceważone, nieuwzględniane, kontakty stałyby się dla dziecka przymusem "w imię prawa", powodowałyby sytuację dyskomfortu i przewlekłego stresu. Dziecko ponosiłoby w ten sposób koszty osobiste, które w perspektywie jego rozwoju mogłyby zaowocować niekorzystnie dla ukształtowania tendencji uległo-zależnych, skutkować poczuciem słabości psychicznej, brakiem mocy, sprawczości. Odmowna decyzja co do bezpośrednich kontaktów z rodzicem i wola dziecka w tym zakresie nie była podyktowana ani indukcją bezpośredniego opiekuna ani też jego manipulacyjnym wpływem, nie była też przejawem samowoli dziecka. Małoletnie dziecko nie mogło w sposób przymusowy dostosowywać się do decyzji dorosłych, reakcja dziecka w tym względzie była nie tylko emocjonalna ale i somatyczna. Wola i niechęć małoletniego dziecka wynikała z dostrzeżenia przez dziecko, że źródło zaburzeń relacji tkwi w zachowaniach rodzica i w jego reakcjach. Jedynym rozwiązaniem emocjonalnego problemu dziecka o charakterze obronnym była izolacja dziecka od uczestnictwa w spotkaniach z rodzicem, a kontaktów w formie bezpośredniej zakazano. By utrzymać więź rodzica z dzieckiem, w sposób nienaruszający poczucia bezpieczeństwa dziecka, pozostawiono mu prawo do korespondencji z dzieckiem drogą pocztową, odbierając od bezpośredniego opiekuna zapewnienie, że nie będzie utrudniać wykonywania tego prawa.
Przykładem świadomej alienacji rodzicielskiej jest postawa bezpośredniego opiekuna dziecka podejmującego działania zmierzające do marginalizacji i w efekcie wyeliminowania znaczenia i udziału drugiego rodzica w życiu dziecka, również poprzez zmianę świadomości dziecka co do ojcostwa. To indukowanie dziecku przekonania, że ojcem jest "ten, który jest z dzieckiem na co dzień {obecny partner matki}, a nie ten, który się z nim spotyka od czasu do czasu". W mojej ocenie, takie działania odwetowe rodzica wobec drugiego mogą prowadzić do zakłócenia pozytywnej relacji dziecka z bezpośrednim opiekunem i nieprawidłowego w efekcie rozwoju społecznego i emocjonalnego dziecka. Tożsamość dziecka budowana jest w oparciu o fałszywy przekaz na ten temat, co może skutkować zaburzeniem więzi dziecka z ojcem i w przyszłości prawidłowej relacji z osobami pełniącymi bezpośrednią pieczę nad dzieckiem. W tym wypadku, przy świadomości u dziecka konfliktu między rodzicami, ich wzajemnych wrogich ustosunkowań, kontakt z ojcem wiązał się z sytuacyjnym napięciem, niekorzystnym dla stanu emocjonalnego dziecka. By to zniwelować, odsunięto matkę od kontaktów i ustalono je z udziałem kuratora sądowego. Podjęto jednocześnie pracę z rodzicami, polegającą na skierowaniu ich na terapię z udziałem psychologa. Po wygaszeniu konfliktu między rodzicami, udział kuratora nie będzie konieczny.
Przykładem pozytywnych zmian i pracy nad sposobem funkcjonowania jest rodzic, który został pozbawiony władzy rodzicielskiej i któremu zakazano wszelkich form kontaktów z dzieckiem. W wyniku podjęcia terapii psychologicznej, odbycia leczenia odwykowego, zachowywania pełnej abstynencji, starał się naprawić relacje z matką dziecka, doceniając jej zaangażowanie w wychowanie córki. Jego uprzednie naganne zachowania godzące w interes dziecka, nadal były obecne w psychice dziecka, które nie akceptowało żadnej z form bezpośredniego kontaktu z ojcem, przystało jedynie na kontakty listowne. Matka małoletniej również w dalszym ciągu negatywnie postrzegała osobę ojca dziecka, nie darząc go zaufaniem. Ojciec dziecka dostrzegając postawę matki dziecka i dziecka, akceptując i szanując wolę dziecka i jego matki, jednocześnie chcąc zachować więź z dzieckiem poprzez udostępnienie mu wiedzy dotyczącej elementarnych spraw dziecka, wniósł o przywrócenie mu władzy rodzicielskiej i ograniczenie jego władzy rodzicielskiej wyłącznie do przyznania mu prawa dowiadywania się o sprawy córki dotyczące przebiegu jej edukacji i stanu zdrowia. Ojciec dziecka zrezygnował z dążeń mogących godzić w interes dziecka. Chciał chronić córkę, mając świadomość skutków dotychczasowych nagannych zachowań wobec matki dziecka, które urazowo postrzegała nadal małoletnia. Chciał mieć wyłącznie możliwość dostępu do podstawowych informacji dotyczących dziecka. Nie miał innej możliwości uzyskania takich informacji - aniżeli prawne zagwarantowanie mu takiego prawa, w tym z uwagi na dotychczasowe rozstrzygnięcia opiekuńcze i postawę matki dziecka. Akceptując brak woli matki dziecka w informowaniu go o sytuacji szkolnej córki i jej stanie zdrowia, wnioskodawca wniósł o wykonywanie prawa dowiadywania się o sprawy dziecka za pośrednictwem kuratora sądowego. Takie uregulowanie władzy rodzicielskiej dało ojcu dziecka możliwość posiadania wiedzy na temat córki - choć w bardzo znikomym, podstawowym zakresie.
W innej ze spraw, dzieci odczuwały potrzebę bliskości z ojcem, potrzebę kontaktu z nim. To matka stymulowała dzieci do spotkań z ojcem. Matka w swych dążeniach - zmierzała do sądowego wyegzekwowania obecności ojca w życiu dzieci. Poszukiwała możliwości uzyskania pomocy i wsparcia, w tym poprzez inicjowanie kolejnych spraw opiekuńczych - w szczególności o zmianę {rozszerzenie} kontaktów ojca z dziećmi. Ojciec jednak nie był zainteresowany zmianą rozstrzygnięć opiekuńczych. Był skoncentrowany na sobie i własnych potrzebach {dbałość o komfort emocjonalny i psychiczny}. Marginalizacja spraw dzieci i dystansowanie się od nich wyzwalało w dzieciach poczucie odrzucenia, złość i żal do ojca. Jednocześnie stale obecny był w dzieciach deficyt ojca i potrzeba kontaktu z nim.
W toku sprawy ojciec dzieci podjął próbę przemodelowania własnych dyspozycji i postaw wobec dzieci - po podjęciu uprzednio terapii psychologicznej.
Na kanwie rozważań dotyczących prawa dziecka do rodziców nie sposób pominąć problematyki kształtowania kontaktów rodziców z dorosłym dzieckiem, ubezwłasnowolnionym całkowicie, gdy jeden z rodziców jest jego opiekunem. Rodzicom dorosłego dziecka, które zostało całkowicie ubezwłasnowolnione, nie przysługuje bowiem uprawnienie do żądania rozstrzygnięcia przez Sąd opiekuńczy o sposobie utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Nie można kształtować tych kontaktów w drodze przymusu państwowego
{por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2018r., sygn. akt III CZP 11/18}. Opiekun prawny podlega jednak nadzorowi Sądu opiekuńczego {art. 155 § 1 kro w zw. z art. 175 kro}. Opiekun winien uzyskiwać więc zezwolenie Sądu opiekuńczego we wszystkich ważniejszych sprawach, które dotyczą osoby podopiecznego {art. 156 kro w zw. z art. 175 kro, art. 593 kpc}, a taką sprawą jest z pewnością utrzymywanie kontaktów podopiecznego z rodzicem. Gdy opiekun prawny nie jest zainteresowany takim rozstrzygnięciem, rolą Sądu opiekuńczego jest udzielanie opiekunowi prawnemu wskazówek i poleceń, żądanie od opiekuna wyjaśnień {art. 165 kro w zw. z art. 175 kro}, wydanie odpowiednich zarządzeń {art. 168 kro w zw. z art. 175 kro}, a nawet zainicjowanie postępowania z urzędu w trybie art. 169 § 2 kro w zw. z art. 175 kro.
Przedstawione w niniejszej pracy aspekty prawa dziecka do wychowania przez oboje rodziców to jedynie zarys problemów, z jakimi spotykają się na co dzień w swej pracy zawodowej Sędziowie rodzinni. Od Sędziego rodzinnego wymaga się szybkiej i stanowczej reakcji, w szczególności w przypadkach realnej alienacji rodzicielskiej. Należy mieć jednak na uwadze zawsze okoliczności konkretnej sprawy. Niektóre bowiem wymagają stanowczej postawy Sądu i załatwienia sprawy w tzw. trybie pilnym, inne zaś dogłębnego dostrzeżenia mechanizmów rodzinnych i relacji między poszczególnymi członkami rodziny. Nie sposób też pominąć ważnej roli jaką odgrywają instytucje pomocowe, współpracujące z Sądem opiekuńczym, w tym kuratorska służba sądowa i asystenci rodziny, mediacje pozasądowe czy kierowanie rodziców na terapie rodzinne, szkoły dla rodziców, podnoszące ich kompetencje rodzicielskie. Takie formy pomocy i wsparcia oraz kontroli rodziny, w tym wypełniania ról rodzicielskich pozwalają na skuteczną realizację prawa dziecka do rodziców -
a więc prawa dziecka do wychowania przez oboje rodziców.
Monika Gardziel (sędzia Sądu Rejonowego w Zamościu III Wydział Rodzinny i Nieletnich)
dodano: 2018-10-11